Im więcej rąk tym szybciej
Andrzej, Gienek i Jastrząb są w Strabli u Walka. Tam reperują starą furmankę, która ma służyć do przewozu rzepy. Potem wszyscy jadą na pole, gdzie czeka już Paulina. Biorą się za zbiór. Warzywo trzeba wyrwać z ziemi, a następnie obciąć zielone liście. Tak oczyszczony korzeń ładują na wóz. Rzepa jest paszą dla krów. Andrzej mówi, że choć plon tegoroczny wskutek suszy nie jest zbyt obfity, to i tak zebranie rzepy z tego pola zajmuje parę dni, jeśli jest kilka osób do pomocy. - Ja was wynagrodzę rzepą, a dalej wynagrodzi was Bóg - podsumowuje Walek wspólną pracę.
Pod opieką matki
Do Agnieszki i Jarka przychodzi przesyłka. - Ty mi zamówiłeś prezent? Dziwna sprawa - mówi kobieta. To figurka Matki Boskiej, którą on chce umieścić w specjalnie przygotowanej wnęce na szczycie rozbudowywanego domu, jak przyjęło się na Podlasiu. Sprawdza, czy pasuje do przygotowanego miejsca. Przyjeżdża Ewa, która również podziwia figurkę. Potem biorą się za wykarczowanie starej jabłoni, która rosła przed domem. Jarek chce wyrwać karpę ciągnikiem, co staje się obiektem zakładu między nim a paniami. One uważają, że mu się to nie uda. Kto wygrywa i stawia obiad?
Podział obowiązków
Wojtek i Szymek z Tykocina-Kolonii zajmują się prasą rolującą, która ugrzęzła w mokrej ziemi. Trzeba maszynę podnieść i zabezpieczyć, bo po podwórku biegają także dzieci i może to być dla nich niebezpieczne. Tymczasem Wiesia i Patrycja przygotowują posiłek - zupę pomidorową z warzyw z własnego ogródka. Kiedy jest gotowa, Szymek z ojcem przychodzą i wszyscy zasiadają do jedzenia. Dyskutują, kto woli z makaronem, a kto z ryżem?
„Rolnicy. Podlasie” w niedzielę o godz. 20:00 w Telewizji FOKUS TV.