Ufff, jak gorąco
Gienek i Sławek-Jastrząb dają poranną porcję siana krowom w Plutyczach. Przychodzi Andrzej, który przynosi dynię. Ma nadzieję, że jest już dojrzała i ma gotowe pestki do wysuszenia. Nadzieja okazuje się płonna. Dynia będzie pokarmem dla krów. Potem idą na pastwisko połapać krowy, które zerwały się z łańcuchów. Trzeba je także przyprowadzić do gospodarstwa i napoić, bo wskutek długotrwałej suszy oczko wodne na pastwisku wyschło. Potem Gienek i Sławek idą się ochłodzić nad Orlankę.
To tylko flirt?
Do gospodarstwa w Ciemnoszyjach przyjeżdża weterynarz Arleta, aby zbadać zacielone krowy. Podczas wizyty Adam żartuje i przekomarza się z nią. Badanie wypada bardzo dobrze. Justyna jest zadowolona i już martwi się, gdzie podzieje przyszłe cielaczki. Potem muszą wyjąć z klatek wyrosłe już cielęta, To dość trudna praca, gdyż klatki według projektu Justyny nie mają drzwiczek. Łatwo się tam wkładało małe cielaczki, ale wyjęcie już wyrosłych przysparza wielkie trudności.
Jubileuszowe potrzeby
Na jedenastą rocznicę ślubu Jarek przygotował Agnieszce i sobie prezenty. Nie byle jakie, bo są to nowe maszyny. Obie w kolorze miłości, czerwieni: gniotownik do rozdrabniania ziarna oraz mulczer do specjalnego koszenia i czyszczenia pól. Kiedy maszyny są już rozładowane, Agnieszka i Jarek przystępują do ich wypróbowania. Mulczer sprawia się znakomicie. Gospodarze z Bronowa cieszą się, ponieważ da im to w przyszłości możliwość zwiększenia zbiorów własnego, dobrego siana. Potem wraz z dziećmi sprawdzają gniotownik.
„Rolnicy. Podlasie” w niedzielę o godz. 20:00 w Telewizji FOKUS TV.